Krótki zarys historii Kłokocina

 

Osada Kłokocin powstała prawdopodobnie w XIII wieku. Pierwsza wzmianka znajduje się w zestawionej w latach między 1290 i 1305 pierwszej w Polsce „Księdze uposażeń biskupów wrocławskich”. Z zapisu wynika, iż mieszkańcy wsi o nazwie „Clocochina” płacili biskupowi dziesięcinę na sposób polski. W 1679 roku 6 siedloków ze wsi Klokocien uiszczało opatowi z Rud meszne w ten sam sposób jak brodczanie. W XVIII wieku nazwa wsi pojawia się w zgermanizowanej formie „Klokotschin”. Niewątpliwie pozostałością tej formy w błędnej postaci jest „Kłokoczyń” – wersja, którą spotykamy w protokólarzu z posiedzeń rad gminy z 1922 roku. Należy przytoczyć tu jeszcze nazwę, jakiej używają mieszkańcy Kłokocina i jego okolic – mianowicie: „Kokoczyń”. Jej gwarowa wersja rzucałaby światło na genezę nazwy miejscowości pochodzącej od gwarowego słowa „kokot” czyli kogut. Jednak dokładnie stwierdzić, skąd ta nazwa się wzięła w takiej formie, nie potrafimy.

Wiesław Sienkiewicz uważa, że jest to nazwa topograficzna, którą po prostu przekręcono. Innego zdania jest Aleksander Bruckner, który podaje kilka form tej nazwy : Kłokocina, Kłokoczyna, Kłokoczka, Kłokotka, twierdząc, że pochodzi ona od klekotu, czyli nasienia w pęcherzu. A może nazwa miejscowości związana była z jakąś legendą, może podkreślała popularną tam hodowlę drobiu, a może była kpiną z biednej osady, w której kogut był synonimem „bogactwa”. E. Bimler–Mackiewicz w książce pt. „Rybnik. Znaki samorządnych wspólnot” rzuca świeże spojrzenie na kwestię herbu wsi. Jako gmina wiejska, Kłokocin miał prawo do użycia własnej pieczęci. Od początku lat dwudziestych wieku XVIII, aż po rok 1939, na dokumentach gminy Kłokocin pojawiają się pieczęcie. Pierwsza z nich była pieczęcią wspólną dla Kłokocina, pobliskich Gotartowic i Rownia, pozostałe związane są ściśle z tą miejscowością. Wspomnianą pierwszą pieczęć odciśnięto w dokumencie katastralnym obok daty 1 grudnia 1722 r. Odcisk w czerwonym laku, o średnicy 20–21 mm jest, niestety, słabo czytelny. W polu pieczęci umieszczono splecione inicjały „PG” lub „RG” oraz trudne do rozpoznania wyobrażenie, może jakieś zwierzę. Kolejne pieczęcie, już od lat siedemdziesiątych XVIII wieku, są z kogutem. Niestety, najstarszy wizerunek jest na razie nieznany. Najliczniej i najlepiej zachowane odciski na dokumentach pochodzą z drugiej połowy XIX w. oraz z pierwszych trzydziestu lat wieku XX. Łącznie, w kłokocińskiej gminie używano pięciu pieczęci – trzech z niemieckojęzyczną legendą (do 1918 r.) oraz dwóch z polską (1922–1939). Na każdej z nich widnieje mniej lub bardziej udany wizerunek koguta. Warto przy tej okazji zwrócić uwagę na fakt różnic w zapisie nazwy. Na pieczęciach niemieckich występują: Klokoschin oraz Klokotschin, polskie zapisy to Kłokoczyn i od roku 1927 – Kłokocin. Koguta, czyli godło, Marian Gumowski uznał za herb Kłokocina. Wobec braku wersji barwnej zaproponował w 1939 r., aby wyglądał następująco: w błękitnym polu, na złotym piasku stoi biały kogut zwrócony w prawo. Taki też znak pojawia się we współczesnych publikacjach oraz na stronie internetowej miasta.  Kłokocin był staropolską wsią, o czym świadczy płacenie dziesięciny zwyczajem polskim, należącą do parafii w Boguszowicach i stanowiącą jej uposażenie. Za staropolskim pochodzeniem osady przemawia też charakterystyczny dla budownictwa słowiańskiego kształt wsi – owalnicy, przypominającej swym kształtem wrzeciono, zabudowanej wzdłuż dwóch łukowatych ulic z błoniem gromadzkim pośrodku, tzw. „nowsiem” . Późniejsze rozmiary wsi wskazują na to, że na przełomie XIII i XIV wieku prawdopodobnie liczyła ona nie więcej niż 4 – 5 domostw, czyli około 35 – 40 mieszkańców. Mieszkańcy wsi byli pod jurysdykcją opata klasztoru cysterskiego w Rudach.

W okresie reformacji parafianie kłokocińscy nie przyłączyli się do nowych prądów religijnych, pozostając wiernymi katolicyzmowi, podobnie zresztą jak cała parafia w Boguszowicach. Powstałe pod koniec XV wieku stanowe państwo rybnickie od 1532 roku było traktowane jako tzw. „szyling zastawny” . Rząd austriacki kolejno przekazywał je w ręce prywatne. W 1540 roku Kłokocin należał do majętnego Zygmunta Wyskoty z Wodnika. W latach 1640 – 1682 właściciele państwa rybnickiego często się zmieniali. Niestety nie mamy dokładniejszych informacji, dotyczących samego Kłokocina, nie wiadomo dokładnie od kiedy ta wieś stanowiła jednolitą całość z resztą państwa rybnickiego. Pochodząca z 1644 roku „Taksa i estymacja obydwu księstw Opola i Raciborza”, sporządzona z polecenia cesarza Ferdynanda III, zawiera informacje, iż właścicielem Kłokocina jest von Beess. Około 1680 r. był nim Jerzy von Skala (jako zastaw?). Jego żona Anna z d. Bees von Cölln i Katowice przekazała w 1682 r. 100 talarów śląskich na 10 mszy św. odprawianych w Żorach. Kwota ta ciążyła na majątku w Kłokocinie. Wiemy na pewno, że 5 stycznia 1682 roku Jan Bernhard hrabia Oppersdorf sprzedał Kłokocin wraz z resztą państwa rybnickiego Juliannie Konstancji hrabinie Węgierskiej pochodzącej z rodziny Herberstein za 60300 złotych tytułem przejętych długów i 40000 złotych w gotówce. Państwo to składało się wówczas z 1 miasta i 24 wsi. Rodzina Węgierskich miała go w swoim posiadaniu do 1788 roku, pomimo że od 1740 roku posiadłości rybnickie znalazły się w rękach Prus. W latach 1682 - 1788 Kłokocin miał tych samych właścicieli co Gotartowice. Dnia 13.11.1788 r. zmarł, jak donoszą Schlesische Provinzialblätter, w Kłokocinie Franciszek von Kalkreuth, „kawaler o wielkiej dobroci serca i łagodnym charakterze”. Urodzony w Rudzie w 1719 r. ożenił się w 1738 r. w Biskupicach z Joanną von Czibulka, która urodziła mu 11 dzieci, z których 7 wcześnie zmarło. Kalkreuth trzymał majątek chyba tylko jako dzierżawę, gdyż w 1784 r. jako jego właściciel jest wymieniony hrabia Węgierski a w 1791 r. fiskus dominialny jako nabywca posiadłości Węgierskiego. W momencie, kiedy Śląsk znalazł się pod panowaniem pruskim, hrabia Franciszek Karol Węgierski stanął po stronie nowego rządu. Nie miał zresztą innego wyjścia.


W 1788 roku król pruski przejął Rybnik wraz z posiadłościami za 400000 talarów i 500 dukatów klucznego. Z jego też polecenia przeprowadzony został spis ludności i w 1791 roku, z którego m.in. dowiadujemy się, że Kłokocin zamieszkiwało wówczas 8 chłopów pańszczyźnianych, 3 zagrodników pańszczyźnianych i 2 chałupników, co daje w sumie 13 gospodarzy. Ogólną liczbę mieszkańców można szacować na około 100 osób.

Rządy pruskie nie okazały się dla mieszkańców wsi zbyt łaskawe, co doprowadziło do buntu chłopów w lutym 1811 roku. Szereg gmin, w tym Kłokocin, odmówiło wykonywania swoich powinności wobec właścicieli powołując się na tzw. „Edykt wolności”. W dniu 11 lutego 1811 roku w dominium rybnickim zebrali się chłopi ze wszystkich gmin majątku. Znamy dwie wersje tych wydarzeń: jedna mówi, że powstanie to zostało surowo stłumione przez porucznika Tilowa, który wraz z 30 ułanami wysiekł wielu chłopów i ranił; druga mów, iż zajście to miało miejsce kilka dni później, gdy wrzenie w sąsiednim państwie wodzisławskim już się uspokoiło. Na rynku rybnickim zebrali się chłopi, którzy domagali się poszanowania przyznanych im praw. Zebranie przebiegało w miarę spokojnie. Chłopi mieli obstawić wszystkie wyjścia z Rybnika. Mimo to pewnej kobiecie udało się uciec i dostać do Gliwic, gdzie stacjonował ze swoim oddziałem komendant pułkownik Laroche von Starkenfels, któremu oddała pismo burmistrza rybnickiego z prośbą o pomoc. Zdążył przybyć z odsieczą, gdy kilka dni później chłopi znów zebrali się w mieście ponawiając swoje żądania.

Rok 1818 przyniósł zmiany administracyjne – Rybnik stał się miastem powiatowym, odtąd więc Kłokocin należał do powiatu rybnickiego. Nie tylko wrzenia społeczne były udziałem tej małej miejscowości. Nie omijały jej nieszczęścia, które obejmowały swym zasięgiem całą okolicę. W latach 1839 i 1847 grasowały i pustoszyły te tereny kolejno: cholera i tyfus głodowy. W latach czterdziestych dziewiętnastego wieku na życiu chłopów na Górnym Śląsku zaważyła wielka klęska głodu i będąca jej rezultatem epidemia tyfusu głodowego panująca w latach 1847 i 1848. Główne pożywienie wieśniaków w połowie XIX wieku to ziemniaki. Od urodzaju ziemniaków zależało przeżycie. Od 1846 r. notowano na Górnym Śląsku przez trzy lata nieurodzaje. Susza a następnie deszcze i powódź doprowadziły wpierw do wyschnięcia, a później do wygnicia ziemniaków. W rezultacie gwałtownie podskoczyły ceny na żywność. Niedożywienie stało się przyczyną licznych chorób dziesiątkujących najuboższą ludność. Rząd pruski nie reagował na alarmujące wieści o klęsce głodu i zbyt późno zaczął organizować pomoc dla głodujących, dlatego zaraza zbierała obfite żniwo. Powiat rybnicki należał do najbardziej dotkniętych klęską głodu. Nie wiemy dokładnie, ile ofiar śmiertelnych pociągnęła za sobą, gdyż nie dysponujemy żadnym zestawieniem. Niektóre wsie straciły jedną trzecią mieszkańców. Feliks Triest w swoim „Topograficznym Przewodniku po Górnym Śląsku” (Wrocław 1865) pisze tak o Kłokocinie: „Gospodarka jest dosyć troskliwa i staranna, dlatego mieszkańcy nie znajdują się w złym położeniu”. Areał wsi wynosi 780 mórg. Przy drodze do Żor oddalonych tylko o pół godziny stoi leśniczówka królewska. W XIX w. w państwie pruskim zniesiono pańszczyznę. Nie posiadamy informacji na temat umów dotyczących przeprowadzenia tego procesu w Kłokocinie. Dopiero w 1865 r. ukazały się przepisy znoszące dziesięcinę i inne obciążenia na rzecz Kościoła. Póki co, wierni (właściciele majątków, chłopi) byli zobowiązani do świadczenia dziesięciny i do różnych opłat na rzecz kościoła m.in. mesznego. Zobowiązani bardzo opieszale uiszczali te świadczenia. Celowali w tym właściciele folwarków z Rogoźnej, Brodku i Kłokocina.

Właścicielka sąsiedniego folwarku w Boruszowicach, Maria Anna Langer, przejmując majątek w 1834 r. nie przejęła natomiast mesznego. Sprawa ta budziła kontrowersje. Decyzja Rejencji Wrocławskiej z 24.09.1841 r. mówiła, że z księgi hipotecznej folwarku boguszowickiego można wykreślić meszne pod warunkiem, że zostanie ono rozpisane na folwarki w Kłokocinie i w Gotartowicach. Wiek XX przyniósł wsi znaczny wzrost zaludnienia. Przełomowym wydarzeniem w dziejach Kłokocina była budowa kopalń węgla kamiennego w okolicznych Chwałowicach (od 1903 roku), a następnie w Boguszowicach (od 1913). We wsi osiedla się coraz więcej ludzi, buduje się domy a nawet szkołę podstawową w 1902 roku, oczywiście przy ogromnym udziale mieszkańców. Ten dynamiczny wpływ przemysłu górniczego na wieś potwierdza statystyka. I tak w 1900 roku miejscowość zamieszkiwało około 300 mieszkańców, c ciągu kolejnych 10 lat ich liczba podniosła się do 466 osób, czyli przybyło ich tyle samo co w ciągu ostatnich 100 lat. Byli oni w przytłaczającej większości narodowości polskiej. Potwierdza to spis ludności z 1910 roku, w którym do polskiej narodowości przyznało się 98% (!) mieszkańców Kłokocina - 456 osób. A musimy pamiętać o tym, że były to czasy, gdy Górnym Śląskiem od wielu, wielu lat rządzili przecież Niemcy. Bardzo dobrze to świadczy o polskim poczuciu narodowym kłokocinian. Dali temu dowód nie tylko w czasie plebiscytu w 1921 roku, gdzie za polską opowiedziało się 92% uprawnionych do głosowania – 259 osób, gdy za stroną niemiecką padły tylko 22 głosy, i dzięki temu Kłokocin wraz z całym powiatem rybnickim został przyjęty przez Polskę w okresie 17 czerwca - 10 lipca 1922 roku. Swoje przywiązanie do polski wyrazili również udziałem w powstaniach śląskich. Chłopi z Kłokocina wraz z mieszkańcami okolicznych wsi: Gotartowic, Boguszowic i Chwałowic utworzyli silną kompanię Polskiej Organizacji Wojskowej, którą dowodził Wincenty Motyka. Miało to miejsce w 1919 roku – oddział ten rozbroił niemiecką placówkę stacjonującą w dworze gotartowickim. Zorganizowana we wsi POW dała w sumie 30 ochotników którzy z batalionem Nikodema Sobika zdobywali Paruszowiec, Rybnik, a potem szli na Rudy i Górę Św. Anny: Sobik Franciszek, Klaja Jan, Konsek Augustyn, Hetman Hugon, Pustorka Józef Teodor, Fizia Teodor, Pawlas Józef (ojciec późniejszego społecznika zasłużonego dla rozwoju wsi – Emila Pawlasa), Konsek Jan (zmarł w obozie koncentracyjnym) oraz pan Płaska. Szkoła w Kłokocinie jest najmłodszą szkołą w archiprezbiteriacie żorskim. Do 1805 roku dzieci kłokocińskie uczęszczały do szkoły w Boguszowicach, zaś po 1805 roku do Gotartowic. Pierwsze uzgodnienia w sprawie budowy szkoły w Kłokocinie rozpoczęły się w roku 1893. Zgodnie z kosztorysem z 27 grudnia 1897 r. koszty nowej budowy wynosiły razem z parcelą i polem 22.110 marek. Na fiskus dominialny jako na właściciela folwarku w Kłokocinie przypadło 2.916,11 marek, na gminę kłokocińską 19.193,89 marek. Faktycznie całkowite koszty budowy, według rachunku przedsiębiorcy budowlanego Wenclika z Rybnika wyniosły 25.144 marek a koszt nabycia gruntu 400 marek. W związku z tym, że gmina była bardzo biedna, rejencja królewska przejęła całkowite koszty budowy z wyjątkiem 7.900 marek. Dla pokrycia tej ostatnio wymienionej kwoty gmina uzyskała z Prowincjonalnej Kasy Pomocowej w Wrocławiu pożyczkę w tej samej wysokości. Pożyczka miała być zwrócona po 20 latach. Nowa szkoła została poświęcona w ostatnią niedzielę sierpnia 1902 roku przez księdza Pendziałka w obecności inspektora szkolnego dr. Rzesnitzka z Rybnika i członków rady gminy. Ta uroczystość była połączona z mianowaniem i wprowadzeniem przez powiatowego inspektora szkolnego kierownika szkoły Jana Winklera. Winkler urodził się 2 marca 1873 roku w Gogołowej i do pracy w szkole został przygotowany w seminarium w Białej, które ukończył w 1893 roku. Dotąd pełnił rolę nauczyciela pomocniczego w Łaziskach Dolnych, Piotrowicach, Krzyżowicach, potem drugiego nauczyciela w Połomi. Otwarcie szkoły kłokocińskiej nastąpiło 2 września z 87 dziećmi. Wnet potem ta jednoklasowa szkoła została zamieniona na szkołę półdniową. Kierownik uczył tymczasowo wszystkie dzieci i wszystkich przedmiotów. Dnia 1 maja 1904 roku został tu przydzielony Ryszard Wildenhof z Nowej Rudy jako drugi nauczyciel, który w latach 1900 - 1902 był zatrudniony w prywatnym szkolnictwie heskim i badeńskim. Dnia 1 kwietnia 1908 roku przeszedł do pracy jako nauczyciel na Paruszowcu. Jego miejsce zajął w Kłokocinie 1 lipca 1908 roku nauczyciel Augustyn Scholz z Głuchołazów. Pierwszymi członkami zarządu szkolnego od 1 września 1902 r. byli chałupnicy Robert Zając i Jakub Hartmann. Następny zarząd szkolny składał się z następujących członków: leśniczy królewski: Otto Steinert, przewodniczący związku szkolnego, arcykapłan Sgaslik z Żor, pierwszy nauczyciel Jan Winkler, naczelnik okręgu urzędowego Knobl z Gotartowic (dzierżawca majątku kłokocińskiego), naczelnik gminy Pawlas, chałupnik Dziwoki, Franciszek Piecha III i karczmarz Musioł. Do związku szkolnego należała tylko gmina Kłokocin i obszar dworski Kłokocin. W styczniu 1909 roku liczba uczniów wynosiła 128. Szkoła należała do Szkolnego Rejonu Inspekcyjnego Rybnik I. Lokalnym inspektorem szkolnym był powiatowy inspektor szkolny dr Rzesnitzek. W 1920 roku w powiecie rybnickim doszło do strajku szkół, w którym brała udział również szkoła z Kłokocina. Jak czytamy w „Wypisanych do dziejów Rybnika i Wodzisławia Śląskiego” pierwsze uderzenie strajkowe nastąpiło w południowo – wschodnich miejscowościach powiatu rybnickiego. Strajk szkolny w tej części uchwalono uroczyście w niedzielę 2 maja 1920 roku. Uchwała stanowiła, „że strajk szkolny ma trwać dopóty, dopóki szkoła pruska radykalnie na Górnym Śląsku zreformowana i całkowicie w języku polskim zaprowadzona nie zostanie”. Ostatecznie jednak naukę w języku polskim ludność Kłokocina zorganizowała we własnym zakresie wysyłając nauczycieli na odpowiednie kursy. Po ich ukończeniu nauczyciele podjęli pracę w miejscowej szkole, gdzie przekazywali zdobyte wiadomości uczniom. Okres międzywojenny różne chwile przynosił mieszkańcom – i radosne, i smutne. Młode państwo polskie odrodzone po 123 latach niewoli borykało się z różnymi trudnościami, a województwo śląskie przedstawiało poważny potencjał gospodarczy, głównie dzięki posiadaniu górnośląskiego okręgu górniczo – hutniczego. Mimo to warunki bytowe tutejszej miejscowości były bardzo skromne. Okresy względnej zamożności przeplatane były kryzysami gospodarczemu, z których najpotężniej we znaki dał się ten z lat 1929 - 1935. Ponadto Polska, na którą tak czekali mieszkańcy, przyniosła ze sobą rozdźwięki polityczne i społeczne. Byli gorole i ślązacy, byli sanatorzy i korfantowcy. Była też bezradność czy pobłażliwość władz wobec dyktatury magnatów węglowych, przeważnie obcego pochodzenia. Były długie i wyniszczające lud lata bezrobocia, była w końcu i zdrada narodowa – czasem z tej biedy i nędzy wynikająca.

Gdy 1 września 1939 roku do Rybnika i okolic wtargnęły oddziały niemieckie, wspierane lotnictwem i dywizjami pancernymi, znów zawitał tu koszmar wojennej okupacji. Szczupłe wyposażenie oddziałów broniących powiatu nie mogło równać się z przewagą militarną wroga. Nie wystarczył patriotyzm i zażarta obrona ojczystej ziemi. Po południu znalazła się w rękach niemieckich. Obszar Górnego Śląska, a więc i Kłokocin wcielono bezpośrednio do III Rzeszy. W myśl planów hitlerowskich ziemie te miały ulec ponownej germanizacji, wszak Niemcy wracali do siebie, a ich propaganda głosiła koniec dyktatu wersalskiego. Na terenach włączonych do Niemiec wprowadzono urzędowy język niemiecki. Zlikwidowano polską szkołę nie bacząc na protesty ludności – po dziś dzień zachowały się prowadzone w języku niemieckim dzienniki szkolne. Na szczęście msze odbywały się w dwóch językach, więc mieszkańcy wsi demonstracyjnie brali udział w nabożeństwach polskojęzycznych.  Nie brakło jednak i takich osób, które chętnie pomagały nowej władzy w urządzaniu aparatu administracyjnego jak np. pan Hartman pełniący funkcję wójta wsi po usunięciu z tego stanowiska Józefa Pawlasa. Mieszkańcy wsi nie stronili od politycznego zaangażowania, część z nich zapłaciła za to najwyższą cenę. Alojzy Stołtny zginął w wieku 21 lat w Oświęcimiu za kolportaż ulotek pt. „Zryw wolności”. Augustyn Konsek – członek POW i prezes grupy powstańców śląskich w Kłokocinie, zadenuncjowany przez miejscową ludność przebywał w więzieniu, gdzie karnie pracował w kamieniołomach, przeżył i wrócił szczęśliwie do domu. Franciszek Sobik, powstaniec, aresztowany i przewieziony do Dachau, uratowany dzięki staraniom żony. Jan Konsek prześladowany za działalność polityczną, przebywał w Dachau, Buchenwaldzie i Sachsenhausen, zmarł po powrocie do domu w 1942 roku. Karol Stołtny (ojciec Alojzego), powstaniec, aresztowany na skutek donosu p. Grymana, przetrzymywany przez gestapo, wreszcie zwolniony, ale musiał stawiać się na posterunku policji przez 3 miesiące. Piotr Gruszka uczestnik Powstania Wielkopolskiego oraz powstań śląskich, aresztowany w wyniku donosu członków miejscowego volksbundu i przetrzymywany w Dachau i Sachsenhausen, zwolniony dzięki staraniom rodzeństwa. Okupacja trwała aż do 26 marca 1945 roku, wtedy wyzwolony został Rybnik i okolice, w tym nasz Kłokocin. Tuż po przejściu frontu władze gminne tworzono na bazie przedwojennego podziału administracyjnego. W każdej wsi organizowano oddzielną władzę gminną. Latem 1945 r. pojawił się projekt centralizacji władzy samorządowej przez tworzenie gmin zbiorowych. Boguszowice zostały przewidziane na siedzibę takiej gminy, która miała obejmować gromady Boguszowice, Kłokocin, Gotartowice, Rowień, Rój i Folwarki. Na zorganizowanie rady dano 3 dni czasu. Komisja międzypartyjna zmieniła nieco ten klucz. Według meldunku naczelnika gminy Garbocza, organizatora PPR, do rady gminnej z Kłokocina weszły następujące osoby: J. Kandelski, J. Klaja, R. Motyka. Lata powojenne przyniosły zmianę ustroju i nowe porządki. W latach 1956 – 57 ub. wieku zaczęły się rozwijać kółka rolnicze. Na posiedzeniu prezydium odbytym 20 kwietnia 1960 r. przewodniczący kółka rolniczego, Konstanty Kula informował, że nie wszyscy rolnicy byli członkami tej organizacji. Kółko zakupiło traktor jednoosiowy z przyczepą. Przymierzało się do kupna maszyn omłotowych. Jeśli chodzi o zaopatrzenie w nawozy sztuczne, to było ono dostateczne i dobrze zorganizowane. Po włączeniu Kłokocina do Boguszowic na terenie osiedla istniały dwa kółka rolnicze. Władze Boguszowic dążyły do ich połączenia, na co nie chcieli się zgodzić rolnicy. Na swoim posiedzeniu z 20 czerwca 1962 r. prezydium rady narodowej proponowało ponownie połączenie obu kółek, co miałoby wpłynąć na uaktywnienie ich działalności. Na tym spotkaniu jako prezes Kółka Rolniczego w Boguszowicach figurował Konstanty Kula. Rolników z Kłokocina reprezentowali Feliks Szmiga i Józef Oślizło. Sprawa połączenia obu kółek rolniczych wypłynęła znów na sesji rady w lutym 1963 r., kiedy to zastępca kierownika Wydziału Rolnictwa PPRN w Rybniku, Zbigniew Bober proponował jak najszybsze połączenie kółek rolniczych z Boguszowic i Kłokocina. Wywłaszczanie ziemi chłopskiej Po 1956 r. wywłaszczanie ziemi chłopskiej przybrało nieco łagodniejsze kształty. Czasem zdarzało się, że wywłaszczeni bronili się dosyć skutecznie. W latach 1962/63 modernizowano drogę łączącą Boguszowice z Kłokocinem. Nową drogę poprowadzono na niektórych odcinkach przez pola chłopskie. Władze próbowały zbyć wywłaszczanych rolników byle czym. Ta procedura utknęła jednak na jednym z właścicieli, który zażądał pola w innym miejscu w formie zamiany za wywłaszczone 0,17 ha. Rada początkowo uchwaliła nie dawać ziemi jako zamianę, lecz wywłaszczyć opornego obywatela zgodnie z obowiązującymi przepisami. Jednak sprawa zaczęła się przeciągać, gdyż na sesji rady dnia 13 stycznia 1964 kierownik Wydziału Komunikacji, Paweł Urbanek w sposób rozbrajający żalił się, że ma trudności związane z budową szosy Boguszowice – Kłokocin, gdyż ob. P. wystąpił o zamianę ziemi. Rada postanowiła jemu i innym poszkodowanym wypłacić odszkodowanie. Radny Józef Cieśla zaproponował, by sprawę tę zbadał prawnik. Problem jednak jakoś rozwiązano, rolnicy otrzymali odszkodowanie, a drogę do Kłokocina wybudowano. Zaciekawia jednak mentalność przedstawicieli władzy w tych latach. Zabierali cudzą własność i mieli jeszcze pretensje do ludzi, którzy dochodzili swych praw. Dotychczas opisywane były dzieje miejscowości jako samodzielnej wsi. Rok 1962 przyniósł zmiany, z sąsiadujących z Kłokocinem Boguszowic utworzono miasto, w obręb którego włączono naszą wieś – utraciła więc ona administracyjną niezależność. Dzięki temu jednak wioska zaczęła się rozbudowywać, wychodząc z dolinki na okoliczne wzgórza. Reforma administracyjna przeprowadzona w 1975 roku włączyła Boguszowice, a wraz z nimi Kłokocin do Rybnika jako jego dzielnice. Tak jest po dzień dzisiejszy. Lata powojenne przyniosły wiosce cały szereg zmian, do których mieszkańcy stopniowo się przyzwyczajali. Lata pięćdziesiąte to czas, kiedy działał tu cały szereg instytucji kulturalnych. I tak swoją działalność rozpoczęło Koło Gospodyń Wiejskich, prowadzące rozmaite kursy: kroju, szycia, chór, teatrzyk wiejski. Na forum Koła aktywnie udzielała się pani Katarzyna Wieczorek, tutejsza nauczycielka, która do Kłokocina przyjechała jeszcze przed wojną i całym sercem wrosła w tutejsze środowisko. Przez całe lata mieszkańcy wsi zajmowali się uprawą roli, hodowlą drobiu, trzody chlewnej, pracowali także w okolicznych kopalniach i hucie. Dopiero od 1958 roku mogli korzystać z dobrodziejstw komunikacji autobusowej, wtedy bowiem powstał tu pierwszy przystanek PKS. Ale przecież nie tylko do pracy dojeżdżano. Mieszkańcy raz na jakiś czas udawali się do miasta na zakupy, poza tym we wsi nie było kościoła i na nabożeństwa udawano się do Boguszowic. Pierwszą szosę z prawdziwego zdarzenia wybudowano w 1948 dzięki staraniom Emila Pawlasa. Powstał wtedy 2,5 km odcinek łączący Kłokocin z Boguszowicami. Przyłączenie Kłokocina do Rybnika zaowocowało dla wioski stopniową rozbudową, unowocześnieniem ulic, doprowadzeniem do wsi elektryczności, przed którą ze względu na koszty bronili się mieszkańcy wsi przed II wojną światową. Informacje na ten temat znajdujemy w protokołach z posiedzeń rady gminy z lat 1922 – 1939. Inwestycję tę przeprowadzono w 1957 roku. W Boguszowicach istniały zespoły łąkarskie, zorganizowane w celu przeprowadzenia melioracji łąk, głównie tych, które były położone nad Potokiem Boguszowickim i Kłokocinką. Melioracja została przeprowadzona w 1965 r. przez Rejonowe Przedsiębiorstwo Melioracyjne w Gliwicach. Środki na prace na potoku Boguszowickim i Kłokocince wyasygnował m.in. Państwowy Zakład Ubezpieczeń z sum przeznaczonych na profilaktykę przeciwpowodziową. W sumie regulacja Potoku Boguszowickiego kosztowała 1.250 000 zł. Dzięki niej osuszone zostały łąki położone wzdłuż potoku. Zabieg ten umożliwił wysianie na osuszonych łąkach szlachetnych traw łąkowych732. Ułatwił też rolnikom pracę, gdyż koszenie i zbiór siana na podmokłych łąkach były bardzo trudne. Regulowano też Potok Kłokociński, na co liczyli rolnicy z Kłokocina. Jednym z najważniejszych nowych obiektów w miejscowości jest niewątpliwie wybudowana i oddana do użytku 19 grudnia 1965 roku szkoła podstawowa, której nadano imię Janka Krasickiego. Ale szkoła istniała we wsi już dużo wcześniej i jej koleje były bardzo różne. Jak już wcześniej wspominano, szkoła we wsi powstała już w 1902 roku dzięki staraniom mieszkańców. Wójtem wtedy był Józef Dziwoki, który wraz z radą gminy zdecydował się zaciągnąć pożyczkę na budowę szkoły, spłacaną później przez niespełna 20 lat. Początkowo pracowało w szkole dwóch, trzech nauczycieli wraz z kierownikiem szkoły. Pierwszego września 1939 roku polską szkołę zamknięto a budynek służył do kształcenia przyszłych obywateli niemieckich. W momencie wyzwolenia ziemi rybnickiej w marcu 195 roku spod okupacji niemieckiej, jednym z pierwszych posunięć polskiej administracji było otwarcie szkoły 13 kwietnia 195 roku. Wrócili wtedy bowiem na swoją placówkę: przedwojenny kierownik szkoły – Józef Gwiazda i Katarzyna Wieczorek – nauczycielka. To co zastali, napawało grozą. Zniszczony budynek, wywiezione i zdewastowane mienie szkoły. Postanowili jednak podjąć wyzwanie i zacząć pracę z dziećmi, sami tymczasem mieszkając u miejscowej ludności. Liczba nauczycieli stopniowo wzrastała: od trzech osób w roku szkolnym 1946/1947 do osiemnastu stale zatrudnionych w roku 1999/2000. W latach siedemdziesiątych budynek szkoły nie zaspokajał już potrzeb, dzieci nie mogły się pomieścić i należało trochę obciąć liczbę godzin nauczania, koniecznością stało się więc wybudowanie nowego budynku szkolnego. Budowa ruszyła w 1964 roku, a w grudniu gmach już był przykryty dachem. W budowę bardzo aktywnie włączyli się mieszkańcy, użyczając siły własnych rąk i sprzętu do niwelowania terenu, budowy drogi do szkoły, oświetlenia, porządkowania obejścia i szkoły. Naukę w nowej szkole rozpoczęto 6 stycznia 1966 roku. Kierownikiem szkoły był wówczas Józef Malina, pełniący tę funkcję do 1971 roku, gdy złożył dymisję i odszedł ze szkolnictwa. Od tego czasu dyrektorem szkoły jest pan mgr Jan Dudek, jeden z najdłużej pracujących tu osób, nauczyciel geografii. Od kilku lat szkoła pozostaje bez patrona ale czynione są starania, aby nadać jej imię społecznika działającego na rzecz rozwoju wsi tj. Emila Pawlasa, informacja ta pochodzi od mieszkanki Kłokocina, która bierze udział w zebraniach Rady Dzielnicy. Lata powojenne przyniosły pewne zmiany w pracy szkoły. Duży nacisk kładziono na wychowanie ideowe dzieci, co uwidocznione jest w kronice szkoły. Istniał także cały szereg kół zainteresowań, dość prężnie działały zespoły muzyczne i chór. Organizowano wycieczki krajoznawcze do Krakowa, w góry, a nawet nad morze! Po opuszczeniu starego budynku szkoły przez uczniów, zaadoptowano go i w 1968 roku utworzono w nim przedszkole. Rozbudowano je dwadzieścia lat później. Dźiś uczęszczają do niego dzieci do szóstego roku życia, mieści się tu bowiem popularnie zwana zerówka.

Kolejnym ogromnym udogodnieniem, dla mieszkańców Kłokocina było wybudowanie tu kościoła. Miał świadomość tego proboszcz Boguszowic ks. Dziekan Edward Tobola, więc podjął starania o wydzielenie Kłokocina z Boguszowic i utworzenie tu samodzielnej parafii. Ówczesny przewodniczący PWRN w Katowicach gen. Jerzy Ziętek 1 lipca 1971 roku zezwolił na przeniesienie do Kłokocina drewnianego kościoła z Nieboczów, datowanego na rok 1791. Mieszkańcy wsi z radością przyjęli wiadomość o tym, że wreszcie będą mieli swój kościół i nie będą musieli udawać się do odległych Boguszowic na wszelkie nabożeństwa, a jedynym okresem, kiedy cała płeć żeńska gromadziła się na miejscu we wsi był miesiąc maj, wtedy to litanię i nieszpory odprawiano pod krzyżem postawionym tu w 1902 roku. Drewniany kościółek, który przeniesiono do wsi, był w fatalnym stanie od zakończenia II wojny światowej, gdyż od tego czasu nie była podejmowana renowacja budowli. Mieszkacy przygotowali podpiwniczenie, na którym ustawiono przeniesiony kościół. Przez kilka miesięcy trwały prace remontowe, wreszcie 5 grudnia 1971 roku poświęcono świątynię na nowym miejscu – dokonał tego ksiądz biskup ordynariusz dr Herbert Bednorz. Administratorem kościoła został ks. Eugeniusz Mencel. Oto rycina drewnianego kościółka wykonana przez panią Kazimierę Drewniok. Na erygowanie nowej parafii mieszkańcy musieli poczekać aż do 10 kwietnia 1977 roku, kiedy Kłokocin wydzielony został z parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Boguszowicach. Proboszczem nowej parafii pod wezwaniem św. Józefa został dotychczasowy wikary z Boguszowic ksiądz Eugeniusz Mencel. Przez wiele lat starano się o pozwolenie na budowę nowej świątyni, ale otrzymano je dopiero w 1988. Od razu przystąpiono do prac ziemnych i betonowania fundamentów. Po ukończeniu prac murarskich w 1990 zamontowano stałą konstrukcję dachu i położono pokrycie dachowe. Projektantem kościoła był inż. arch. Adrian Szendzielorz. On też wspólnie z artystą plastykiem Ireneusze Walczakiem zaprojektował wystrój wnętrza. Budowę prowadził wspomniany już ksiądz probosz Eugeniusz Mencel. Poświęcenia nowej świątyni dokonał w 4 XII 1994 roku arcybiskup katowicki Damian Zimoń. Drewniany kościół został w 1995 roku rozebrany i przeniesiony do skansenu w Chorzowie i zrekonstruowany w tamtejszym Górnośląskim Parku Etnograficznym. Od momentu poświęcenia kościoła w Kłokocinie ks. Eugeniusz Mencel starał się, aby życie religijne mieszkańców było bogate. Można było te starania prowadzić w bardzo ograniczonym zakresie, gdyż w interesie ówczesnych władz wcale nie leżało integrowanie parafian wokół kościoła. Co roku w pierwszą niedzielę maja odbywają się odpusty parafialne, które są wielkim świętem dla wszystkich członków tej niewielkiej wspólnoty. Tradycyjnie już zapraszani są krewni na uroczysty obiad po sumie odpustowej.

Jak podaje nam kronika parafii 20 VI 1983 roku zorganizowano pielgrzymkę do Katowic – Muchowca, gdzie przebywał z drugą wizytą w Polsce Ojciec św. Jan Paweł II. W czasie jego następnego przyjazdu do kraju w czerwcu 1987 roku wierni wyjeżdżali już do różnych miejscowości: Tarnowa, Krakowa, Częstochowy biorąc udział w uroczystościach.

Parafia organizuje pielgrzymki nie tylko na spotkania z Ojcem świętym. Delegacja mieszkańców brała udział w diecezjalnej pielgrzymce na Jasną Górę, która miała miejsce 28 października 1987 roku. Po tej pielgrzymce rodziny parafian nawiedzała kopia obrazu Matki Boskiej Jasnogórskiej. Mieszkańcy spotykali się w swoich domach modląc się do Najświętszej Panienki o potrzebne im łaski.    Rok 1989 zaowocował wspólnym wyjazdem do studzienki w Jankowicach Rybnickich, 14 maja parafianie udali się tam pieszo, rowerami czy też innymi środkami lokomocji Wieś podzielona jest na dwie części – starą, zabudowaną domkami jednorodzinnymi oraz nową, czyli tę, gdzie znajdują się domy wielorodzinne – zwane popularnie blokami. Wybudowano je tutaj w latach 1972 – 1976.

W 1976 na terenie Kłokocina powstał Kombinat Budownictwa Ogólnego, gdzie produkowano prefabrykaty budownictwa wielorodzinnego. Ponadto rozpoczęto budowę fabryki domów na przełomie 1976/1977 roku, jednak osiem lat później przerwano tę inwestycję i adoptowano ją na Zakład Taboru Kolejowego, którego rozbudowa i funkcjonowanie trwa do dziś.  Rok 1982 zaowocował wybudowaniem nowego budynku Ochotniczej Straży Pożarnej. Zresztą odkąd we wsi powstała OSP, jej budynek służy radzie dzielnicy za miejsce posiedzeń, a mieszkańcom za miejsce wszelkiego rodzaju imprez kulturalnych. Do tej pory centrum działalności publicznej mieściło się w szkole. OSP organizuje bale karnawałowe, festyny. Niedawno, tj. 28 maja 2000 roku odbyła się tutaj biesiada śląska, której organizatorem była pani Anna Stronczek, wspomniana już laureatka konkursu „Po naszymu, czyli po śląsku”. Zaproszono na nią wielu gości działających na rzecz popularyzacji Śląska, jego dorobku kulturowego, gwary, itd. Część budynku OSP wynajmuje Karczma Staropolska, istniejąca od zaledwie dwóch lat. Wcześniej, w odrębnym budynku, znajdowała się karczma „U Hulki”, pamiętająca niejedno wesele czy stypę we wsi.    W latach dziewięćdziesiątych przeprowadzono w Kłokocinie kilka istotnych inwestycji. Metodą gospodarczą utwardzano boczne odcinki ulic Rycerskiej, Włościańskiej, Komunalnej. Zamontowano punkty oświetleniowe na ulicach. W 2002 roku sfinalizowano budowę sali gimnastycznej przy Szkole Podstawowej nr 19 (projekt zakładał zamknięcie inwestycji w listopadzie 2001 roku). W trakcie jest także budowa autostrady A1 na odcinku Bełk – Świerklany, która przebiega przez wieś. W związku z tymi pracami we wrześniu 2008 roku do wojewody śląskiego wpłynęło pismo Fundacji Wspierania Inicjatyw Ekologicznych, w którym zwracano uwagę, iż wykonawcy robót, firmy Strabag Sp. z o.o. i Heilit+Woerner Budowlana Sp. z o.o. winni są podjęcia obowiązku przeprowadzenia działań zapobiegawczych w związku z bezpośrednim zagrożeniem wystąpieniem szkody w środowisku (w gatunkach i siedliskach chronionych). Ekologom chodziło o zabezpieczenie siedlisk traszki grzebieniastej, gatunku z czerwonej księgi zwierząt, o priorytetowym znaczeniu dla Unii Europejskiej.    31 sierpnia 2008 roku w dzielnicy odbyły się dożynki. Warto o nich wspomnieć, gdyż oprócz hucznych obchodów święta plonów uczczono postać Emila Pawlasa (wspominano o nim wyżej) nadając jego imię centralnemu placowi, służącemu również jako plac autobusowy. Obecnie to zadbany, miły dla oka widok, szczególnie rzuca się w oczy wielki głaz z tablicą pamiątkową.     W tym samym roku mieszkańcami wstrząsnęła informacja o zmianie granic niektórych dzielnic Rybnika zmiany granic dzielnicy Kłokocin w ramach zmian w Statutach Dzielnic. Wśród nich znalazły się Kłokocin i Boguszowice. Rozgorzał szczególnie zaciekły spór terytorialny między tymi dzielnicami. Kłokocinianie uważali, że linia podziału przebiega od krzyża. Boguszowiczanie uznali, że winna biec wzdłuż torów. Kłokocin miałby stracić na rzecz Boguszowic nie tylko 1/5 terytorium (w tym: strefę przemysłową w pobliżu lotniska w Gotartowicach), ale także Przedsiębiorstwo Transportu Kolejowego i Gospodarki Kamieniem (obecnie: PCC Rail Rybnik). Ostatecznie spór zakończył się porozumieniem i granice pozostały niezmienione.    W czerwcu 2010 roku zamknięto wreszcie (po 4 latach ograniczenia ruchu!) wiadukt przy ulicy Włościańskiej, od lat grożący zawaleniem. Sęk w tym, że jest to kluczowa droga zarówno dla ruchu w samej dzielnicy, jak i komunikacji z Rybnikiem. Alternatywne drogi właściwie nie istnieją, mimo iż we wrześniu 2009 r. prezydent miasta Adam Fudali deklarował przeznaczenie kwo­ty 2.764.315 zł na wykonanie łącznika ul. Poligonowej i Rycerskiej, co pozwoli na przeprowadzenie objazdu pod­czas remontu wiaduktu na ul. Włościańskiej w Kłokocinie. (GR IX 2009) W lipcu 2010 roku w lokalnej prasie pojawiła się informacja o wybudowaniu kanalizacji sanitarnej w dzielnicy Kłokocin. W dalszej perspektywie planowane jest również rozwiązanie sprawy kanalizacji w pozostałych dzielnicach miasta. – zapewniała Lucyna Tyl, rzecznik UM Rybnik. Mieszkańcy dzielnicy żyją nadzieją, iż po tych wielu dokonanych zmianach życie stanie się mniej uciążliwe.                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                            opracowała Beata Ochal

Wykaz źródeł i literatury:

Bimler-Mackiewicz E., Rybnik. Znaki samorządnych wspólnot, W: Zeszyty Rybnickie nr 3, Rybnik 2006
Bogdan Cimała, Paweł Porwoł, Wacław Wieczorek: Wypisy do dziejów Rybnika i Wodzisławia Śląskiego, Opole 1985
Księga protokołów z posiedzeń rad gminy Kłokocin z lat 1921-1939
Kula M. : Historia Boguszowic, Rybnik 2009
Libura I.: Z dziejów domowych powiatu. Gawęda o ziemi rybnickiej. Katowice 1985
Maroń F.: Rozwój sieci parafialnej w diecezji katowickiej aż do końca XV wieku, w: Śląskie Studia Historyczno-Teologiczne, Katowice 1969
Maroń F.Parafia Górnośląska w XVIII wieku. W: Śląskie Studia Historyczno-Teologiczne, Katowice 1972
Maroń F. Początki parafii w Rybniku i Żorach. W: Wiadomości Diecezjalne Nr 7/8, Katowice 1966
Musiolik S.: Herby miast i wsi ROW-u. Palowice 1982
Musioł T.: Strajki szkolne na Górnym Śląsku w latach 1906 i 1920. Warszawa - Wrocław 1970
Nowack A.: Historia parafii wiejskich Archiprezbiteriatu Żory na Górnym Śląsku, Opole 1912
Kronika Parafii pw św. Józefa w Rybniku - Kłokocinie
Panic I.: Ze studiów nad wspólnotami społecznymi Górnego Śląska w średniowieczu. Okolice Rybnika i Wodzisławia Śląskiego. W: "Wspólnota i odrębność regionalna". T. I. Rybnik 1994
Popiołek K.: Historia Śląska od pradziejów do 1945 roku. Katowice 1972